O Rodzicach… tych właściwych dla nas…
W poście z 29 maja pisałam o Rodzicach i o tym, jaki wpływ na dzieci i ich późniejsze Życie, mogą mieć Rodzice w zależności od tego, jak żyli i jak troszczyli się i wychowywali swoje potomstwo (albo nie troszczyli się i nie wychowywali wcale).
Po kilku dniach przyszła refleksja, która potwierdziła się potem w spotkaniach z niektórymi klientami, że część osób (nie wszystkie oczywiście), korzystających z terapii, pomocy psychologów i różnych innych narzędzi i metod, zasłaniają się swoim dzieciństwem i przeżytymi traumami, i traktują je jako wymówkę, żeby unikać wzięcia odpowiedzialności za swoje dorosłe ŻYCIE.
Dzieciństwa mieliśmy różne i traumy też były różne…
Nie chodzi o to, żeby się licytować i udowadniać, kto miał gorzej…
Piszę ten post, bo wierzę, że mamy to szczęście i przywilej ŻYĆ w czasie tu na ZIEMI, kiedy żyje wielu cudownych Mistrzów i Nauczycieli, mamy do dyspozycji mnóstwo narzędzi i metod, nasza ŚWIADOMOŚĆ jest inna niż 100, 50 czy nawet 20 lat temu. Wierzę, że cokolwiek się działo w naszym dzieciństwie, możemy to w SOBIE uzdrowić…
Byron Katie (twórczyni procesu uzdrawiania zwanego PRACĄ) powiedziała do trójki swoich dzieci (wtedy nastolatków) po 10 latach ciężkiej depresji: „Macie idealną matkę. Jestem odpowiedzialna za wszystkie wasze problemy, a wy jesteście odpowiedzialni za rozwiązania”.
Dusza (przychodząca tu na Ziemię) wybiera sobie Rodziców, którzy dostarczą jej darów i talentów, a także przeżyć i doświadczeń, które mają tak pokierować i ukształtować dziecko, aby w dorosłym Życiu, było gotowe do wypełnienia swojej Misji tu na ZIEMI…
Możemy WSZYSTKO, jeśli tylko weźmiemy odpowiedzialność za siebie i swoje ŻYCIE…
Życzę Ci pełnego uzdrowienia małej dziewczynki / małego chłopca w Tobie…
Do następnego przeczytania
Jowita 🙂
Cytat z książki:
Byron Katie „Skończ z cierpieniem, ciesz się życiem!”