Wyprawa na Ślężę… czyli o wychodzeniu… ;)

Witaj  🙂

14 czerwca 2022 (wtorek) mieliśmy z moim mężem wolne popołudnie
i zaproponowałam mu wejście na Ślężę (góra pod Wrocławiem (35 km),
koło Sobótki, 718 m n.p.m.).

Wyjechaliśmy z domu tak, żeby wejść na szczyt i tam z wieży widokowej zobaczyć zachód słońca… Spędzałam czas z moim mężem, rozmawialiśmy albo milczeliśmy razem.
Byłam na powietrzu, wśród przyrody…
Byłam aktywna (zapewniłam ruch swojemu ciału).
Robiłam coś z potrzeby serca; coś, co warto robić (nie tylko, dlatego, że się opłaca).
Było pięknie…

Pomyślałam sobie, że może w lipcu znowu tak sobie zaplanuję czas, żeby jeszcze raz wejść na szczyt w pełnię księżyca, tak żeby zobaczyć zachód słońca z góry…
Co prawda w lipcu 2022 tego dnia było pochmurno i nie było widać zachodzącego słońca, ale pomysł został i towarzyszy mi od tego czasu.
Jest moim małym, osobistym projektem albo małą, osobistą tradycją, jak kto woli…

Wczoraj (25 stycznia) była pełnia i byłam na Ślęży 20-ty raz (20-ty miesiąc pod rząd) i… bardzo lubię te wyjazdy…

Czasami świeci słońce… Kiedyś zdarzyło mi się iść przez całą godzinę w deszczu (szłam wtedy z Kasią i z Piotrem).  Czasami idę sama, a czasami w towarzystwie, np. w grudniu było nas 14 osób…
Czasami idę, chociaż jestem zmęczona albo niewyspana. Bywa różne… Czuję jednak, że warto, że to jest coś mojego, co samo do mnie przyszło i na jakiś czas zostało…

Znajomi pytają mnie, jak długo jeszcze…
Nie wiem…
Tak długo, jak będę czuła… Tak długo, jak ŻYCIE mi pozwoli…
Zobaczymy…

Zachęcam Ciebie także do WYCHODZENIA:
– wychodzenia z domu,
– wychodzenia do ludzi,
– wychodzenia do Świata z tym, co masz w sobie,
– wychodzenia ze swojej strefy komfortu,
– wychodzenia poza szereg,
– wychodzenia paza schematy,
– wychodzenia z choroby,
– wychodzenia z toksycznych relacji,
– wychodzenia ze „starego” na spotkanie „NOWEGO”…

Czuję, że TERAZ na ZIEMI jest DOBRY CZAS na WYCHODZENIE…

Życzę Ci radości i satysfakcji z WYCHODZENIA
Do następnego napisania
Jowita  🙂

P.S. Wczoraj ze mną na Ślężę wchodziła Monika 🙂 (zdjęcie)
Wiało, że hej… a szarlotka w schronisku była pyszna 😉

Scroll to Top