W sobotę – 18 stycznia prowadziłam w Korzkwi pod Krakowem
Warsztat Ustawień Systemowych:
Nowe Drogi, Nowe Możliwości, Nowe Rozwiązania…
Otwierając się na NOWE trzeba czasami jeszcze na chwilę się zatrzymać, czasami popatrzeć wstecz, coś pożegnać i zostawić za sobą, żeby być w pełni wolną/wolnym…
Kiedy mała dziewczynka zostaje na siłę wyrwana z łona mamy (poród kleszczowy), to bardzo brutalnie zostaje przerwana energetyczna więź dziecka z jego mamą. Ta mała dziewczynka całe swoje późniejsze Życie wewnętrzne (na głębokim, nieuświadomionym poziomie) czuje się samotna opuszczona, zagubiona i robi bardzo wiele (ponad siły), często kosztem siebie, żeby zostać zauważoną, docenioną, pokochaną…
Dorosła kobieta, która wyrasta z tej dziewczynki, robi wszystko, żeby w jakiś sposób choć trochę połączyć się z mamą: wybiera taki sam zawód, choruje na podobne choroby, zajada trudne emocje…
Aż przychodzi moment, kiedy jest gotowa, żeby zobaczyć to, co trudne i bolesne, uzdrowić to i na poziomie energetycznym połączyć się z mamą…
Wtedy jest gotowa zacząć NOWE ŻYCIE w połączeniu…
Mały chłopiec w łonie mamy (która w trakcie ciąży czuję się samotna), postanawia, że będzie dla mamy wsparciem. Kiedy z tego chłopca wyrasta mężczyzna wszyscy dookoła, obciążają go swoimi problemami, ciągle coś od niego chcą i traktują, go jako bufor, który scala i jednocześnie godzi rodzinę. Ten mężczyzna zaczyna się izolować od wszystkich, bo już nie daje rady udźwignąć tego ciężaru, jakim obarczają go wszyscy.
Na ustawieniach uświadamia sobie, co jest źródłem takiego stanu rzeczy. Kiedy to widzi, może to zmienić i oddać innym dorosłym w jego rodzinie (rodzicom i rodzeństwu) odpowiedzialność za ich relacje i komunikację między sobą. Jest wolny dla siebie i dla swojego ŻYCIA…
Klientka przez lata gromadzi dużo rzeczy w swoim domu. Te rzeczy zaczynają przytłaczać ją i członków jej rodziny. Kiedy patrzymy wstecz na jej Życie okazuje się, że kiedy miała 20 lat jej rodzice się rozwiedli i każe założyło nową rodzinę w nowym miejscu, a jej rzeczy zostały jej przywiezione do akademika. Tam, gdzie są jej rzeczy, tam jest jej miejsce. Od tego czasu rzeczy kojarzą się jej poczuciem bezpieczeństwa i posiadaniem swojego miejsca, więc gromadzi, zbiera, chomikuje…
Teraz widzi to w ustawieniu i zaczyna rozumieć (łączyć kropki)…
To, co uświadomione, przestaje mieć nad nami władzę i może być uzdrowione…
Życzę Ci wolności dla NOWEGO…
Do następnego przeczytania
Jowita 🙂
Zdjęcie zrobiła moja Siostra Kasia, Kraków grudzień 2024.