Kilka razy w moim ŻYCIU miałam wielkie pragnienie w sercu…
Czułam je w SERCU i gdy patrzę teraz, z perspektywy lat, fundamentem
każdego takiego PRAGNIENIA była MIŁOŚĆ, celebrowanie ŻYCIA i służenie ŻYCIU…
Wtedy, kiedy je poczułam, wydawało mi się ono niemożliwe do spełnienia,
poza moim zasięgiem. Wydawało mi się nawet, że nie zasługuję na nie.
Tak było…
Nawet nie wiedziałam, co mogę zrobić, żeby choć trochę się do niego zbliżyć…
Nie wiedziałam, od czego zacząć, a prawdę mówiąc nie wierzyłam,
że kiedykolwiek będzie ono możliwe….
Dzisiaj z perspektywy lat i doświadczenia, patrzę wstecz
i uśmiecham się do siebie.
Czułam tylko PRAGNIENIE w SERCU… i to wystarczyło…
KREACJA została ZAINICJOWANA…
ŻYCIE, INNI LUDZIE, zbiegi OKOLICZNOŚCI… „USŁYSZAŁY” moje pragnienie…
I dzisiaj już mam świadomość tego, że NIEMOŻLIWE też jest MOŻLIWIE…
Życzę Ci KREACJI i jej MANIFESTACJI w twoim ŻYCIU
Do następnego przeczytania
Jowita 🙂