Wprowadzanie zmian w Sobie i swoim Życiu czasami było łatwiejsze, czasami szło
jak po grudzie… bardzo ciężko. Zdarzało się tak, że Nowa Jakość integrowała się
ze mną łatwo i naturalnie, jakby coś wracało na swoje miejsce… Bywało też tak,
że czułam wewnętrzny opór i/albo dużo lęków, przed wprowadzaniem zmiany…
Tak było np. z mówieniem „nie” i stawianiem granic. Było to dla mnie bardzo, bardzo trudne i wymagało ode mnie dużo samozaparcia i odwagi. Robiłam albo mówiłam coś, jednocześnie wewnętrznie czując ogromny lęk i blokady…
To wszystko było jednak do zrobienia… Najtrudniejszą zmianą, która cały czas jeszcze dzieje się we mnie było… PRZESTAĆ MYŚLEĆ O SOBIE ŹLE… i ZACZĄĆ SIEBIE KOCHAĆ…
Wiele lat swojego Życia myślałam, że jestem złym człowiekiem i nie zasługuję ani na uwagę, ani na kochających mnie ludzi wokół, ani na dobre jakości…
Teraz patrząc z perspektywy czasu, pamiętam jeszcze to uczucie, jak ciężko jest żyć myśląc o Sobie w taki sposób…
Wiele lat zajęło mi, żeby zacząć akceptować siebie ze wszystkim, co w sobie niosę. Akceptować siebie z tymi jakościami, którymi mogę dzielić się z innymi i ze światem, ale także akceptować siebie z tymi jakościami, z którymi mi i innym było trudno…
Inni mogli odejść, jak będą mieli mnie dość… Ja nie mogłam odejść od siebie…
Po akceptacji, po jakim czasie przyszło lubienie (czasami 😉 ), a z czasem nawet uznanie i docenienie niektórych jakości. Ale jeszcze długo potrzebowałam czekać zanim sama do Siebie powiedziałam wewnętrznie, że jestem gotowa, żeby nauczyć się KOCHAĆ SIEBIE… Zaczynałam przeczuwać, co to dla mnie znaczy KOCHAĆ SIEBIE…
TERAZ jestem w DRODZE do SIEBIE…
Życzę Ci POWROTU do SIEBIE…
Do następnego przeczytania
Jowita 🙂